Lokalność wpisuje się w działalność firmy – wywiad z hodowcą

Z badania przeprowadzonego w ramach inicjatywy Wybieram Lokalne wynika, że 70% osób, robiących zakupy, sięga po towary pochodzące ze zrównoważonych upraw, a duża część z nich jest gotowa zapłacić więcej za produkty od lokalnych dostawców [1]. Kluczowa dla konsumentów jest chęć wspierania lokalności, ale także zakup zdrowych i świeżych produktów. Lokalność to coś, co od lat wpisuje się w działalność firmy Wybiegane Kury. O pracy na fermie, perspektywach i wpływie zrównoważonego biznesu na produkty, mieliśmy okazję porozmawiać z założycielem firmy – Tomaszem Brzozowskim.

Jak wygląda typowy dzień na fermie? Ile osób jest zaangażowanych w pracę w takim miejscu?

W przypadku naszej fermy mamy 40 pracowników, których zadanie polega w głównej mierze na kontroli, czy wszystkie urządzenia działają sprawnie. Cała hodowla jest mocno zautomatyzowana i nowoczesna, dlatego wymaga regularnego sprawdzania, czy nie doszło do jakiejś awarii, kontrolowania kurników. Na naszej fermie znajduje się około 75 000 kur i taka liczba pracowników jest niezbędna, aby cały ekosystem funkcjonował efektywnie i wydajnie.

Jakie aspekty i czynniki są najważniejsze w kwestii hodowli kur i opiece nad nimi?

Na jakość jajek wpływa przede wszystkim jakość kur. Aby dawały one najlepsze produkty, niezbędne jest zapewnienie kurom najlepszych warunków. Dlatego dbamy o to, aby miały one wolny wybieg, czuły się swobodnie i miały stały dostęp do wysokiej klasy paszy oraz wody. Bardzo ważnym czynnikiem jest również temperatura, która dla dorosłej kury powinna mieć około 20 stopni. Czują się one najbardziej komfortowo w tej temperaturze i nie ma wówczas dużych strat energetycznych w postaci chociażby wody.

Czy istnieje zależność między ilością jaj składanych przez kury, a porą roku?

Wpływ pory roku na składanie jaj przez kury jest prawdą, lecz w naszym przypadku jest on minimalizowany. W zamkniętym budynku staramy się utrzymać stałą temperaturę, dzięki czemu liczba jaj pozostaje dosyć stabilna. W innych przypadkach kury składają mniej jaj zimą ze względu na większe zapotrzebowanie energetyczne w postaci ogrzania się.

Trzeba pamiętać, że kury to żywe stworzenia, które reagują indywidualnie na pewne rzeczy. Początkowo zakładając fermę wyobrażałem sobie to zupełnie inaczej, natomiast z czasem okazało się, że nie da się wszystkiego przewidzieć. Każda kura ma inny charakter i inaczej się zachowuje, przez co wymagają one indywidualnego traktowania. Kluczowy wpływ na jakość i smak jajek ma pasza, którą jedzą na co dzień kury. Dlatego zawsze podajemy najwyższej jakości pokarm, który wpływa na zdrowie oraz styl życia kur, co przekłada się na wyższą klasę jajek.

Od lat współpracuje Pan z siecią Lewiatan, inicjatora kampanii Wybieram Lokalne. Dlaczego wybrał Pan właśnie Lewiatana, jako jednego ze sprzedawców swoich produktów?

Lewiatan jest jedną z sieci, z którą współpracujemy w zasadzie od początku istnienia firmy. W 2010 roku założyliśmy fermę, 2-3 lata później powstała firma Wybiegane Kury i od tego momentu nawiązaliśmy współpracę.Zarówno Wybiegane Kury, jak i Lewiatan kładą nacisk na jakościowe produkty, które mają dotrzeć do lokalnej społeczności. Jest to szczególnie ważne w kontekście produktów spożywczych, w tym jajek. Nie można także zapomnieć o kwestiach środowiskowych i kosztach związanych z transportem. Cieszy nas również fakt, że staje się to ważne dla konsumentów, którzy zwracają coraz większą uwagę nie tylko na jakość produktu, ale również jego pochodzenie.

Początki zapewne nie były łatwe, ale z czasem Wybiegane Kury zaczęły eksportować jajka do coraz większych sklepów, a nawet poza granice Polski. W jaki sposób pozyskiwał Pan nowych Klientów?

Początki były faktycznie bardzo trudne. Pierwotnie nie zastanawiałem się nad sprzedażą, ale z czasem zaczęło być coraz więcej jajek i nie mieliśmy co z nimi zrobić. Stąd powstał pomysł ich sprzedaży. Na początku działalności fermy większość rzeczy robiłem samemu, poszukując nowych Klientów. Dopiero z czasem zaczęło to wychodzić coraz lepiej i przynosić pozytywne rezultaty. Najpierw byli to pojedynczy Klienci, następnie rozpoczynałem współpracę z przedstawicielami handlowymi, stopniowo coraz bardziej rozwijając firmę Wybiegane Kury. Cieszy nas również fakt, że posiadamy wielu Klientów, którzy są z nami w zasadzie od samego początku istnienia fermy.

Czy tego typu biznes jest wymagający finansowo? Jak wygląda obecnie rynek wolnych chowów w Polsce na tle innych krajów zagranicznych?

Sam start był dosyć trudny i wymagający. Tak naprawdę cały sektor spożywczy jest bardzo dużym wyzwaniem ze względu na dużą konkurencję, co utrudnia wejście na rynek. Ponadto jajka są produktem delikatnym, który łatwo ulega zepsuciu, przez co jest to również duże wyzwanie dla nas jako producentów. Zliczyliśmy około 1200 różnych podmiotów biorących udział w obrocie jajkami, dlatego nie jest to łatwy biznes, ale cieszy nas dosyć stabilna pozycja Wybieganych Kur na rynku.

Konkurencyjność jest rzeczywiście bardzo duża, stąd pytanie – w jaki sposób Wybiegane Kury starają się wyróżnić na tle innych?

Przede wszystkim staramy się przekazać, że kury są traktowane w najlepszy możliwy dla chowu sposób – mają wolny wybieg, posiadają wysokiej jakości paszę i wodę i są traktowane w sposób dostosowany do ich potrzeb. To wpływa na wysoką jakość jajek i naszą dbałość o dobro i komfort kur, który z kolei przekłada się na korzyści dla Klientów.

[1] Badanie przeprowadzone przez Deloitte.

Powiązane artykuły

Powrót do listy artykułów
3 dni temu

Lokalni przedsiębiorcy w starciu z dużymi koncernami bronią się jakością – rozmowa z franczyzobiorczynią z regionu Kujaw

Klienci mówią, że najlepsza biała na Wielkanoc pochodzi od „Czachora”. Rozmowa z Hanną Czachorowską właścicielką sklepu Lewiatan w Bożewie i...